Właściwie to zaplanowałam zupełnie inny wpis, ale niestety zapomniałam zeskanować odpowiednie ilustracje, więc zaczęłam szybko szukać tematu zastępczego. Zwykle ratuje mnie lista tematów, którymi chciałabym się zająć, ale uznałam, że żaden z nich nie jest odpowiedni na dziś. Ruszyłam zatem w internet. Co by tu napisać…?
Zaczęło się – jak to często bywa – od niezrozumienia (zawsze to lepiej brzmi niż „ignorancja”). Klikam w moje archiwum stacji Deutsche Welle i pojawia się tytuł „LED Fashion Wear” – cóż, zobaczmy. I oto pokazuje się postać w czymś absolutnie dziwacznym na głowie, jakby postać zjadał wielki, świecący winniczek (jeśli ktoś nie widzi winniczka, nie szkodzi, można mieć własne skojarzenia):
Potem pomyślałam: „to się nie sprzeda w Europie Zachodniej, bo kilka państw wydało zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych” – ale projektantka Francesca Castagnacci od razu rozwiała te wątpliwości tłumacząc, że to strój na wybieg. Dobrze. Poczułam, że chcę oglądać dalej.
Dalej pojawił się produkt numer dwa, czyli świecące obuwie. Niegłupie, niegłupie – na moim osiedlu ciemnawo wieczorami, a takim bucikiem można sobie chodnik nieco rozjaśnić
i zmniejszyć ryzyko skręcenia nogi (zwłaszcza, gdy chodzenie na szpilkach jest umiejętnością jeszcze nie do końca nabytą). No i pomysł ukrycia baterii w platformie w podeszwie buta ujął mnie swoją prostotą. Gdyby było mnie stać na obuwie za 2500 euro, to chyba wybrałabym ten model:
Ale – i tu zbliżamy się do przysłowiowej wisienki na torcie – jeśli oczy mnie nie mylą, to technologia LED została również wykorzystana w torebkach. Zatem uwaga: torebka z lampką w środku! To jest TO! Pstryk i widzę wnętrzności mojej torby! Koniec z szukaniem „tego czegoś” po omacku! Czy to może być torebkowy święty Graal*? Nie chcę zapeszać, ale na pewno mocny kandydat w tej kategorii. Prezentuje się następująco:
Na razie nacieszę oczy widokiem bez świadomości ceny tego cudeńka ;)
Tym samym dołączam do torebkowych wpisów z ostatnich dni – czyli wpisu Harel oraz Ryfki, cóż, taka najwyraźniej zapanowała moda ;)
Dla chętnych jeszcze krótki filmik z projektantką przedstawionych przedmiotów:
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony: http://www.francescacastagnacci.it/index
* Określenie „święty Graal” w odniesieniu do torebki jest autorstwa Harel.
PS. No i najistotniejsza informacja na końcu: LED to Light Emitting Diod – energooszczędna technologia oświetlenia.